W domu Tomika nie było nigdy zwierząt. Tato weterynarz twierdził, że wystarczą mu te w pracy. To się jednak zmieniło, gdy rodzice uratowali psa potrąconego na ulicy. Może po wypadku samochodowym, w którym sami niedawno ucierpieli, ich serca stały się wrażliwsze? Było naturalne, że uratowany pies po amputacji nogi zamieszka u nich w domu. A potem przybyli kolejni posiadacze łap i ogonów, którzy zawojowali serca całej rodziny.