To historia, którą opowiada kilka osób po kolei. Każdy dodaje coś od siebie, ale nie pomija nic z tego, co już zostało opowiedziane. Ta ballada mówi o tym, co przez kilka dni pewne dziecko napotykało w drodze ze szkoły do domu. A także o tym, jak jego mały świat nagle stał się bardzo duży. To historia stara jak świat: każdego dnia zaczyna się od nowa.
Fascynująca, tajemnicza, nowatorska i pierwsza w Polsce książka obrazkowa wybitnego francuskiego ilustratora.
„To historia stara jak świat: każdego dnia zaczyna się od nowa”, rozpoczyna balladę Blexbolex. Podejmuję wątek. DOM. Dzieci rodzą się, krzyczą, chwytają pierś matki, swoje ręce, poznają dostępny świat wszystkimi zmysłami. A świat się rozrasta. DROGA. Powoli odrywają się od podłoża, przemieszczają za wszelką cenę. Pierwszy krok przybliża je ku nieuchronnemu. Ku wyjściu. SZKOŁA. Oderwanie – od domu, od siebie, do świata. Geometria życia. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Duch, umysł i ciało. Trójkąt szkoła – droga – dom wychodzi z przestrzeni dwuwymiarowej – wpisany w świat powoli się rozrasta. Czym będzie? Jaką przyjmie formę? Ile w tej opowieści będzie z dziecka, a ile ze świata? W „Balladzie” na bazę nakłada się kolejne warstwy, a im dalej od domu, tym większe pokłady, choć na spodzie cały czas ta sama triada: dom – droga – szkoła. Ale człowiek nie może stać w miejscu. „Ballada” Blexbolexa jest trzecią częścią opowieści wizualnej o życiu, ludziach, pojęciach. Jeśli pierwszą, „Portrety ludzi”, wybrano w Niemczech najpiękniejszą, drugą, „Pory roku”, podarowano we Francji noworodkom, trzecią, właśnie „Balladę” wkładam w myślach do plecaka każdego polskiego pierwszoklasisty.
To ballada o wyobraźni. Nie pozwólcie jej odejść.
Monika Obuchow, dziennikarka