Darmo by teraz szukać owej sztolni w Sowich Górach. Zasypały ją głazy, zarosły cierniste krzewy i bujne, zielone mchy.
Nie znajdziemy też w tych górach złota, bo przed wiekami już wyczerpały się jego zasoby na ziemiach Dolnego Śląska. O tym, że było ono tam kiedyś, mówią nam nie tylko stare dokumenty lub nazwy miast, takich jak Złotoryja.
Mówi nam o nim również stare podanie i prawie zapomniana już baśń.