Głęboko poruszająca książka. O śmierci, o tym, że ktoś może umrzeć nagle. W „Niebie” to całkiem młody, bo 60-letni dziadziuś. Jego wnuczek usiłuje oswoić się z tą sytuacją i wyobrazić sobie miejsce, gdzie może teraz przebywać dziadek. Ta historia jest opowiedziana za pomocą znaków drogowych – dzięki nim chłopiec, bardzo tęskniący za dziadkiem, będzie wiedział w którym kierunku on powędrował. Nie chowajmy głowy w piasek, śmierć jest obecna, kiedy ktoś bliski odejdzie i dziecko potrzebuje wtedy wytłumaczenia. „Niebo” może mu w tym bardzo, a to bardzo pomóc.