Frank ma obsesję na punkcie kwadratów. Wyjeżdża na wojnę, a kiedy wraca z frontu, jest wściekły: jak to możliwe, że w jego kraju, gdzie wszystko miało być idealne, czyli wyłącznie kwadratowe, pojawiły się trójkąty, prostokąty, a nawet koła?! Skandal! Frank postanawia za wszelką cenę przywrócić porządek.
Dyktator to nie jest książka historyczna. To niewiarygodna opowieść o pewnej minionej dyktaturze, ale i o wielu innych – tych, które trwają, lub dopiero zaczynają wdzierać się w państwo, by zastąpić demokrację. To także opowieść o zapominaniu.
„Jeśli chcemy patrzeć w przyszłość, musimy pamiętać o przeszłości.”
Ximo Abadía
———–
Pretekstem do tej wyjątkowej (także od strony graficznej i wizualnej) opowieści jest historyczna postać Francisca Franco – hiszpańskiego dyktatora. Historia opowiedziana przez Ximo Abadię nie dotyczy jednak tylko Hiszpanii, ofiarami dyktatury wciąż bowiem padają liczne społeczeństwa na świecie, są kraje, w których konsekwentnie ogranicza się prawa i swobody obywatelskie.
Niedługi tekst i seria szalenie sugestywnych ilustracji tworzą razem zmyślny obraz wydarzeń – pozbawiony osądu, ale będący zarazem mocnym świadectwem tego, w jak głębokie zło może zabrnąć jeden człowiek, pociągając przy tym tłum, potrafiący bardzo długo ukrywać prawdę, pod przykrywką „wygodnego życia”.
Od śmierci generała Franco mija w tym roku 45 lat, tymczasem dla wielu Hiszpanów jego postać budzi kontrowersje, a dyktatura, którą wprowadził, pozostaje tematem tabu. Ximo Abadía uważa, że pamięć o tym, co minęło, jest niezbędna, nowe pokolenia powinny znać własną bolesną przeszłość, po to, by potworności historii nie mogły się powtórzyć. W jednym z radiowych wywiadów Ximo Abadía powiedział: Chciałem stworzyć satyrę tej postaci, ale przede wszystkim chciałem stworzyć książkę dla dzieci. Jesteśmy nietypowym krajem, prawie czterdzieści lat dyktatury uznaliśmy za normalność, tymczasem rana jeszcze się nie zagoiła. Etap przejściowy był bardzo ważny, ale nie udał się w pełni, ta rana nadal krwawi. Zawarto swego rodzaju „pakt o niepamięci”, który w istocie okazuje jakby nagrodą dla tych wszystkich, którzy dyktaturę współtworzyli, a z drugiej strony jest kompletnym brakiem szacunku dla jej ofiar. Ten ważny okres w naszej historii jest prawie zupełnie pomijany w edukacji, w niektórych podręcznikach poświęca się mu jedynie dziesięć wersów! Ważne jest, by młodzi ludzie wiedzieli, kto to jest dyktator, by poznali jego mentalność, sposób myślenia i nadużycia, których się dopuszcza. Nie możemy dorastać bez znajomości własnej przeszłości.