Trzecia część przygód Pana Kuleczki i jego podopiecznych: psa Pypcia, kaczki Katastrofy i muchy Bzyk-Bzyk. Ci, którzy poznali już tę sympatyczną gromadkę, z niecierpliwością otworzą książkę.
Było późno. Zazwyczaj o tej porze wszyscy już spali. Było cicho, ale nie całkiem. Z trawy dochodziło koncertowanie świerszczy, a z krzewów od czasu do czasu odzywał się jakiś ptak, który najwyraźniej wolał śpiewać nocą. Może w dzień się wstydził? Niesłusznie, bo wychodziło mu to bardzo ładnie.
Było ciemno, ale też nie całkiem. Pies Pypeć widział obok siebie Pana Kuleczkę i kaczkę ́Katastrofę, a nawet muchę ́ Bzyk-Bzyk. Bzyk-Bzyk spała na ramieniu Pana Kuleczki. Katastrofa ziewała. A Pan Kuleczka patrzył w niebo.
fragment opowiadania p.t. Gwiazdy